Polskie Stronnictwo Ludowe zaproponowało przeciągnięcie Jarosława Gowina na stronę opozycji, zaproponowanie mu funkcji marszałka Sejmu i rząd techniczny z premierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Jak mówił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Piotr Zgorzelski, prezes ludowców „jako przedstawiciel centrum byłby spośród wszystkich liderów najbardziej do zaakceptowania” dla opozycji sejmowej, w tym Adriana Zandberga i Grzegorza Brauna, „jeżeli byłyby spełnione ich warunki i mieściłyby się one w charakterze tymczasowości projektu, czyli do wyborów w najbliższym możliwym terminie”.
Dowiedz się więcej: Piotr Zgorzelski: Tworzymy nowy projekt - Chadecję Polską
Jak mówił wicemarszałek Sejmu, PSL „prowadzi w tej kwestii rozmowy polityczne prawie ze wszystkimi partnerami, ale jeszcze jest trochę czasu”.
- Jestem po stronie tych, którzy mówią, że politycy nie powinni oszukiwać swoich wyborców, ani nie powinni im bajek opowiadać. Nie będzie rządu od Bosaka i Brauna po Krzysztofa Śmiszka, nie będzie rządu Lewicy z nacjonalistami, z przyczyn oczywistych. My jesteśmy za zjednoczoną, silną Europą. A oni chcą Europę rozwalić. Taki rząd upadłby następnego dnia, przy pierwszej decyzji, tzn. np. przy głosowaniu nad funduszem odbudowy - skomentował w czwartek w TVN24 Adrian Zandberg.
Polityk partii Razem ocenił, że „drogą do zmiany rządu nie są jakieś księżycowe kombinacje”. Jego zdaniem PiS przegra najbliższe wybory, stając się „opozycją silną, ale nie niezwykle silną”.