W Katowicach ma miejsce kolejny szczyt klimatyczny. Poprzedni odbył się w 2015 r. w Paryżu. Ustalono istotną redukcję emisji gazów cieplarnianych. Nic z tego nie wyszło. Emisja wzrosła. Po szczycie w Katowicach będzie podobnie. Cokolwiek zostałoby uchwalone, i tak nie zostanie dotrzymane. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: problem leży gdzie indziej, niż go się poszukuje. Następny szczyt klimatyczny powinien być szczytem na temat współczesnego kapitalizmu. To on bowiem jest problemem. Emisja gazów cieplarnianych i inne kwestie związane z ekologią to jedynie czubek góry lodowej. Jedynie przejaw głębszej choroby.