Przyjęcie poprawki oznaczać będzie, iż nie będzie można nazywać produktów roślinnych pasztetami, burgerami, szynkami czy kiełbaskami. Nowelizacja ma także dotknąć odpowiedniki nabiału, podobne zakazy dotyczyć będą takich słów jak: ser, serek itp. Od kilku lat podobne regulacje dotyczą już słów: mleko, masło, śmietana itp. W efekcie roślinne napoje z ryżu, migdałów czy owsa mają inne nazewnictwo.
Czytaj także: Konsumenci kontra lobby mięsne
Jak alarmuje firma Upfield, producent wyrobów roślinnych, Parlament ma głosować w dniach 19-22 października nad poprawką 171 do rozporządzenia 1308.
Już samo głosowanie to efekt nacisków lobby producentów mięsa, którzy próbują w ten sposób walczyć z nową konkurencją, której siłę zaczynają najwidoczniej doceniać. Przegłosowanie takich poprawek oczywiście spowoduje problemy dla producentów roślinnych wyrobów, ponieważ będzie wymuszała zmiany nazw, projektowanie nowych etykiet. Czasami trudno będzie jednym słowem określić charakter wyrobu, obecnie funkcjonujące określenia zdążyły się upowszechnić i spopularyzować.
- Nie jesteśmy w stanie poważnie traktować żali producentów mięsa, że konsumenci są w ten sposób wprowadzani w błąd, ponieważ od razu widać, iż produkt roślinny wygląda zupełnie inaczej od mięsnego, a w sklepach ze sobą nie sąsiadują. To nieuczciwa walka z konkurencją - mówi jeden z producentów roślinnych wyrobów, zamienników nabiału.