Specustawa: PiS wycofał się z wprowadzenia aresztu domowego

W ostatecznym głosowaniu w Sejmie specustawy PiS wycofał się z wprowadzenia do procedury karnej art. 274a. Chodziło o nowy środek zapobiegawczy - zakaz opuszczenia lokalu. Krótko mówiąc tzw. areszt domowy.

Aktualizacja: 29.03.2020 10:29 Publikacja: 29.03.2020 10:11

Specustawa: PiS wycofał się z wprowadzenia aresztu domowego

Foto: AFP

Propozycja ta była bardzo mocno krytykowana przez prawników. Chodziło głównie o to, że środek ten nie ma nic wspólnego z czasem epidemii i że niedopuszczalnym jest aby na etapie postępowania przygotowawczego o zastosowaniu tego środka miałby decydować prokurator bez kontroli sądu.

W rozmowie z Rzeczpospolitą prokurator Ryszard Stefański, prokurator Prokuratury Krajowej w stanie spoczynku mówi dlaczego jest on niedopuszczalny.

Przy okazji zmian związanych z wirusem, który się szerzy rząd próbował przemycić do kodyfikacji karnych kilka istotnych i niepokojących, zdaniem prawników, zmian. Przykład? Wprowadzenie nowego środka zapobiegawczego wobec oskarżonego: zakaz opuszczania lokalu - domu. Podoba się panu ten pomysł?

Po pierwsze nie rozumiem dlaczego pojawia się właśnie teraz. Jego treść nie ma przecież nic wspólnego z pilną potrzebą zmian z powodu epidemii koronawirusa. Gdyby tak było to może bym zrozumiał, ze jest to szczególny przepis na szczególne czasy. Ale tak nie jest. Po drugie uważam, że taki przepis może się okazać wręcz niebezpieczny.

Czyli się panu nie podoba?

W takiej formie jak go zaproponowali autorzy w projekcie absolutnie nie. Kiedyś wprawdzie byłem zwolennikiem aresztu domowego zamiast tymczasowego aresztowania ale to był zupełnie inny środek. Tamten miał zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania a ten ? Nie widzę możliwości by ta przesłanka została spełniona. A mimo to przepis się pojawia

A fakt, że w postępowaniu przygotowawczym decydować o jego zastosowaniu miał prokurator nie kłóci się z prawem?

Oczywiście, że się kłóci. Takie decyzje powinny być podejmowane pod kontrolą sądu. To naprawdę dalekie ograniczenie praw i wolności człowieka. Dla mnie zakaz opuszczania lokalu oznacza fakt pozostawania w nim na stałe. A co zrobić kiedy taki człowiek będzie osobą samotną, która musi choćby wyjść, choćby po zakupy czy apteki? A może to pilnująca go policja powinna mu je dostarczać? Choćby te pierwsze z brzegu dwa pytania świadczą o tym, że ktoś do końca nie przemyślał tej propozycji

Ale już o przedłużeniu na kolejne miesiące decydować ma sąd. To nic nie zmienia?

Nie. Decyzja prokuratora o zamknięciu oskarżonego w domu na kilka miesięcy nie jest bowiem poddawana żadnej kontroli. I tak być nie może. To, że potem angażowany jest sąd niczego nie zmienia.

Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że nie ma w nim nadzwyczajnego bo to znany na świecie "środek zapobiegawczy".

Rzeczywiście istnieje w wielu krajach ale decydentem w jego zastosowaniu jest sąd. I to pozwala na niego zupełnie inaczej spojrzeć.

Wspominał pan, że sam był kiedyś zwolennikiem podobnego rozwiązania.

Podobnego ale nie takiego samego. Wówczas chodziło o wprowadzenie tzw aresztu domowego. Decydować o nim miał jednak sąd a objęty aresztem mógł, choć w bardzo ograniczonym zakresie, opuszać lokum. W ten sposób myślano o zastąpieniu aresztu tymczasowego.

Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla tysięcy właścicieli gruntów ze słupami
Konsumenci
To koniec "ekogroszku". Prawnicy dla Ziemi: przełom w walce z ekościemą
Edukacja i wychowanie
Nie zdał egzaminu, wygrał w sądzie. Wykładowcy muszą przestrzegać zasad
Sądy i trybunały
Pomysł Szymona Hołowni nie uratuje wyborów prezydenckich
Edukacja i wychowanie
Uczelnia ojca Rydzyka przegrywa w sądzie. Poszło o "zaświadczenie od proboszcza"
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10