Poseł Porozumienia Jacek Żalek został wyproszony z programu TVN24, w którym uczestniczył za pośrednictwem łącza wideo. Polityk na antenie zarzucił prowadzącej program manipulację. - Pani redaktor, pani sugeruje, że jak nie było LGBT to nie było homoseksualistów? Czy może się pani ocknąć? Ja rozumiem, że jest gorąco - powiedział w pewnym momencie. -
Pan mnie obraża od początku tego programu, tak że ja bardzo panu dziękuję - powiedziała dziennikarka, kończąc rozmowę z Żalkiem i wracając do pytania drugiego gościa, którym był były członek rządu Donalda Tuska, szef sztabu Szymona Hołowni Jacek Cichocki.
Dowiedz się więcej: „LGBT to nie ludzie, to ideologia”. Poseł Żalek wyproszony z TVN24
- Czuję się tak, jak każdy, komu odmawia się prawa do udziału w rozmowie - powiedział później poseł w rozmowie z Onetem. Dodał, że „budowanie dialogu bez możliwości oparcia dyskusji na argumentach i pozbawienie prawa do przedstawienia swoich racji, to przykład upadku dziennikarstwa”.
- Dostałem zaproszenie i przyjąłem je, bo uznałem, ze powinniśmy rozmawiać, niezależnie od tego jak bardzo się różnimy - powiedział. Stwierdził też, że "rolą polityków jest przekonywanie do swoich racji, rolą dziennikarzy jest animowanie debaty publicznej."
- Uniemożliwienie prezentowania politykom ich przekonań i zastąpienie ich racji zaangażowaniem politycznym dziennikarki prowadzi do indoktrynacji - dodał Żalek, zapewniając, że nie był wcześniej informowany o temacie rozmowy. - Dużo trudniej prowadzi się wtedy rozmowę, ale w tym programie, mam wrażenie, nie chodziło o rozmowę, a o wykluczenie z rozmowy - komentował.