Warto też zwrócić uwagę, że w drugiej opcji rośnie wynik partii Biedronia – do ponad 8 procent. Jaka jest przyczyna tych różnic? W pytaniu pierwszym IBRiS zapytał respondentów o partie, które już zapowiedziały start i realnie istnieją, nawet jeśli formalnie partiami nie są – tak jak ruch Biedronia. To dlatego w drugim zastawieniu można było wskazać choćby Prawdziwą Europę – partię związaną z ojcem Rydzykiem, która dopiero złożyła wniosek o rejestrację. I choć w badaniu otrzymuje ona ledwie ponad 2 procent, może się stać przyczyną przegranej PiS w wyborach do PE.
Mocną zapowiedź ostrej walki prawicowych ugrupowań przedstawił już podpisany pod wnioskiem o rejestrację ugrupowania obecny eurodeputowany z list PiS Mirosław Piotrowski.
– Niestety, coraz częściej dowiadujemy się, że ważne decyzje o losach naszej ojczyzny zapadają poza jej granicami – mówił o rządach PiS w felietonie z cyklu „Myśląc ojczyzna", emitowanym w TV Trwam. Po czym zapewniał telewidzów, że poznał kulisy odwołania premier Beaty Szydło i ministra Jana Szyszki.
– Wręczając dymisję polskiemu ministrowi środowiska, premier wyjaśnił mu, że czyni tak, ponieważ domagał się tego Emmanuel Macron – stwierdził założyciel partii Prawdziwa Europa. Wśród decyzji, które zapadają za granicą, wymienił też wycofanie się Morawieckiego z prowadzenia szczytu COP24 oraz wyrzucenie do kosza nowelizacji ustawy o IPN, która popsuła nasze stosunki z Izraelem i światową wspólnotą żydowską. Takie interpretacje mogą być dla PiS zabójczą bronią.
– Potencjalna partia związana z o. Rydzykiem zabiera PiS wyborców prawicowych skupionych wokół organizacji pro-life i radykalnych środowisk – analizuje prof. Marciniak. – Do tej pory był to elektorat względnie zadowolony. Ale teraz pojawiają się kontrowersje. A dla PiS najważniejsze jest utrzymanie jedności na prawicy – dodaje.
Zmiany albo śmierć?
Z tym może być trudno. Od kilku tygodni „Nasz Dziennik" prowadzi kampanię przeciw rządowi i całemu PiS w związku z ustawą antyaborcyjną. Chodzi o brak reakcji partii na projekt obywatelski zaostrzający obecne przepisy. Wprawdzie prezes Jarosław Kaczyński mówił w Jachrance, że w tej kadencji tego tematu nie podejmie, ale ewentualne zaangażowanie się liderów pro-life (np. Kai Godek) po stronie nowej partii może spowodować, że PiS będzie zmuszone do kapitulacji... albo do pogodzenia się z przegraną w wyborach.