„W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny" – brzmi początek preambuły Konstytucji RP z 1997 roku. Preambuła powstała wskutek kompromisu wielu grup politycznych, więc jest w niej mowa o obywatelach „zarówno wierzących w Boga, będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i niepodzielających tej wiary". Zamiast niej wystarczyłby Dekalog. Tak uważa Andrzej Głaz z PiS, wójt gminy Tuszów Narodowy na Podkarpaciu. Swój postulat zawarł w petycji do Senatu, która zgodnie z procedurą zostanie rozpatrzona przez Komisję Praw Człowieka, Praworządności i Petycji.
To nie pierwszy raz, gdy wójt dowartościowuje dziesięć przykazań. W czerwcu zrobiło się o nim głośno, gdy z jego inicjatywy tablice z Dekalogiem zawisły na ścianach każdej z pięciu szkół w gminie Tuszów Narodowy. Tłumaczył, że to jego „reakcja na to wszystko zło, które się dzieje na Zachodzie".
Czytaj także: Dekalog na budynku szkoły. „Wzmocni religijność młodzieży"
Sprawą zainteresowała się Fundacja Wolność od Religii, która zwróciła się do wójta o udostępnienie informacji publicznej dotyczącej m.in. kosztów tablic. „Według mnie dla tych, którzy odnoszą się z szatańską nienawiścią do Przykazań Bożych, nie powinno być miejsca na polskiej ziemi, uświęconej krwią Jej synów w obronie wartości chrześcijańskich i Ojczyzny" – odpisał. Wójt Głaz dopytywał też o narodowość i pochodzenie etniczne założycieli fundacji. Zawiadomienie w tej sprawie złożył do prokuratury Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Dlaczego teraz wójt zabrał się do zmiany preambuły? Nie udało się nam z nim skontaktować. Jednak swoją motywację wykłada w piśmie do Senatu. „Dekalog to fundament życia jednostek, społeczeństw i narodów, jego przykazania chronią człowieka przez niszczącą siłą egoizmu, nienawiści i fałszu. (...) Istotne jest więc, aby w tych czasach stanowił on podstawę praw i działań każdego z nas" – pisze w petycji, w której Dekalog nazywa „filarem Narodu Polskiego".