Na konferencji prasowej członków rządu poświęconej m.in. projektowi zmian w systemie odszkodowań za wywłaszczenia dziennikarze mogli zadawać pytania na inne tematy. Pierwsze pytanie do szefa KPRM Michała Dworczyka dotyczyło tzw. afery mailowej. Poprzednio na konferencjach minister nie odpowiadał na takie pytania.
- Dlaczego używałem skrzynki prywatnej do korespondencji, w tym również służbowej? Bardzo często jest tak, że decyzje stricte administracyjne powiązane są z decyzjami politycznymi, partyjnymi i bardzo trudne do rozgraniczenia są te obszary - powiedział Michał Dworczyk.
- Myślę, że wszyscy się zgodzimy, iż nikt nie chciałby, żeby z domeny czy to Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, czy innych ministerstw prowadzić stricte partyjną dyskusję. To byłoby niewłaściwe - dodał.
- W związku z tym i w Polsce, i na całym świecie jest tak, że tego rodzaju korespondencja jest prowadzona - podkreślę, nie łamie to żadnych przepisów, ale należy rzeczywiście dokładać wszelkiej staranności do tego, żeby wszędzie, gdzie się da te obszary rozgraniczać - zaznaczył.
Dworczyk: Premier zadeklarował, że nie utracił do mnie zaufania
Szef KPRM był pytany, czy nie uważa, że do czasu wyjaśnienia sprawy powinien zrezygnować z pełnionej funkcji. - W dniu ujawnienia tego ataku, czyli 8 czerwca, przekazałem premierowi gotowość złożenia rezygnacji z zajmowanego przeze mnie stanowiska - oświadczył Dworczyk.