Profesor Wojciech Maksymowicz odchodzi z klubu PiS

Prof. Wojciech Maksymowicz opuści klub parlamentarny PiS - informuje Interia. Poseł Porozumienia podjął taką decyzję po tym, jak Ministerstwo Zdrowia zażądało informacji na temat eksperymentów z dziedziny neurochirurgii, które nadzorował na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim.

Aktualizacja: 14.04.2021 11:40 Publikacja: 14.04.2021 10:38

Profesor Wojciech Maksymowicz odchodzi z klubu PiS

Foto: fot. tv.rp.pl

mk

- Oświadczam, że nigdy ja ani mój zespół nie prowadził eksperymentów na płodach, a nie nie prowadził badań na żywych płodach ludzkich ani na zwłokach płodów pochodzących z aborcji. Dla mnie życie ludzkie jest najwyższą wartością i myślę, że nie muszę tego udowadniać - oświadczył prof. Maksymowicz w wystąpieniu w Sejmie. - Pamiętacie państwo, że nawet niektórzy mieli mi za złe, że tak bardzo występuję w obronie ludzi, co do których inni uznawali, że może nie trzeba już się nimi zajmować, włącznie ze sprawą pacjenta z Wielkiej Brytanii.

Muszę powiedzieć, że kłamliwe informacje to jest kolejny przejaw braku profesjonalizmu Ministerstwa Zdrowia i jego zarządu w obecnym kształcie. Ten bezprecedensowy atak na moją osobę odbieram nie tylko osobiście, a może przede wszystkim jako atak na polskich naukowców medycznych. A przecież to dzięki rozwojowi nauki medycznej mogłem w ciągu ponad 40 lat swojej uratować tysiące ludzi i dać nadzieję wielu innym tysiącom, że ich los kiedyś się poprawi. Dotyczy to zwłaszcza chorych w śpiączce, po urazach mózgu, po wylewach krwi do mózgu, po udarach, po porażeniach rdzenia kręgowego, po urazach kręgosłupa, oni czekają na rozwój nauk medycznych.

Rozwój nauki to wolność, ograniczana tylko zasadami etycznymi. Bez wolności nie będzie rozwoju nauk, również medycznych. To również jest szacunek dla naukowców ze strony władz, które powinny rozwijać naukę.

Nie spodziewałem się, że po 35 latach od pierwszego przeszczepu serca w Polsce, dokonanego przez prof. Zbigniewa Religę, znowu doświadczę ataku na polską transplantologię.

Od ponad 40 lat jestem członkiem Solidarności, znosiłem groźby, pomówienia, szykany czasu PRL-u. 30 lat temu byłem, pewnie jak widać naiwnie przekonany, że czasy gróźb, szantażowania, szukania haków, na tych którzy mają odwagę występować przeciwko władzy skończyły się raz na zawsze.

Widząc pozytywne efekty prospołecznych działań rządów PiS, wielokroć musiałem, jako poseł podejmować decyzje o kompromisie, by ulec wspólnym ustaleniom, zdarzało się, że wbrew moim własnym opiniom.

Używane są metody nieakceptowalne, dezawuujące osoby występujące przeciwko władzy. Dotyczyło to pana doktora Grzesiowskiego, przychodzi kolej na innych.

Chcę powiedzieć, że kategorycznie pula mojej skłonności do kompromisu skończyła się. Dzisiaj odszedłem z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości - zakończył wystąpienie prof. Maksymowicz

 

- Maksymowicz uważa, że to polityczny atak. Dla niego takie metody są nie do przyjęcia, nigdy nie było zastrzeżeń co do jego pracy - powiedział Interii współpracownik polityka Porozumienia.

Polityk nie wyklucza przesłania pozwu do Ministerstwa Zdrowia.

Resort zdrowia domaga się informacji na temat eksperymentów medycznych w dziedzinie neurochirurgii z lat 2013-2020.

Polityka
Prezes PiS grzmi o zamachu stanu. Premier gra w ping-ponga
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Polityka
Kaczyński o działaniach Święczkowskiego. "Prawo przestało obowiązywać"
Polityka
Znamy szczegóły rekonstrukcji. Wykuwa się nowy układ sił w rządzie
Polityka
Wipler: Będą dramatyczne korekty wyników tuż przed wyborami prezydenckimi
Polityka
Kiedy będą wybory prezydenckie 2025? Termin nie jest przypadkowy