Minister Dworczyk był pytany o datę wyborów prezydenckich, które pierwotnie miały odbyć się 10 maja. - Mam nadzieję, że ten termin 28 czerwca zostanie dochowany, bo trzeba wyraźnie powiedzieć, że jest to ostatni termin, w który można przeprowadzić wybory, chcąc dochować wszystkich pozostałych terminów i zobowiązań nałożonych przez prawo, żeby po 6 sierpnia Polska miała prezydenta - powiedział.
"Wierzę, że senatorowie PO nie ulegną pokusie"
Według szefa KPRM, przeprowadzenie pierwszej tury później niż 28 czerwca sprawiłoby, że po 6 sierpnia nie będzie wybranego prezydenta.
Uchwalona przed tygodniem ustawa o szczególnych zasadach organizacji wyborów prezydenckich, zakładająca głosowanie w lokalach i korespondencyjne, trafiła do Senatu.
- Wierzę, że propaństwowa postawa zwycięży, że senatorowie Platformy Obywatelskiej nie ulegną pokusie politycznego rozgrywania tej sytuacji i że ustawa (...) zostanie sprawnie przeprocedowana. Dla mnie takim optymistycznym faktem są wypowiedzi polityków spoza Zjednoczonej Prawicy, którzy również wskazują, że tych terminów należy dochować, bo należy przestrzegać konstytucji - stwierdził Dworczyk.