W związku z faktem, że w zastępstwie Trumpa przyjedzie do Polski wiceprezydent Mike Pence, Francję będzie reprezentował premier Edouard Philippe zaś Wielką Brytanię - szef MSZ Dominic Raab, Merkel będzie najważniejszym zagranicznym politykiem biorącym udział w obchodach w polskiej stolicy.
Kanclerz nie będzie jednak przewodzić niemieckiej delegacji: tę rolę będzie pełnić prezydent Frank-Walter Steinmeier. To powoduje istotne komplikacje protokolarne. Bardzo rzadko się zdarza, aby zarówno głowa państwa, jak i szefowa rządu jednocześnie jechali do jakiegoś kraju.
- W tym przypadku chcę podkreślić znaczenie, jakie przywiązujemy do pokuty za II wojnę światową. Chcemy jasno pokazać, że w Niemczech nie ma mowy o relatywizowaniu winy za zbrodnie III Rzeszy – podkreślają nasi rozmówcy.
Kanclerz będzie w Warszawie w niedzielę tylko przez kilka godzin. Poza uroczystościami na Placu Piłsudskiego, spotka się także z premierem Mateuszem Morawieckim.
- To ma być też sygnał, jak wielkie znacznie przywiązujemy do stosunków z Polską – mówią niemieckie źródła.