Wyjaśnienie autora w sprawie tekstu „Le Pen chce sojuszu z PiS”

W poniedziałkowym wydaniu „Rzeczpospolitej” opublikowałem artykuł pt. „Le Pen chce sojuszu z PiS” o ofercie współpracy, jaką złożyła liderka Frontu Narodowego Marine Le Pen Jarosławowi Kaczyńskiemu i premierowi Węgier Viktorowi Orbanowi, jeśli wygra wybory prezydenckie we Francji w maju.

Aktualizacja: 13.03.2017 20:01 Publikacja: 13.03.2017 15:39

Wyjaśnienie autora w sprawie tekstu „Le Pen chce sojuszu z PiS”

Foto: AFP

Tekst jest oparty w zasadniczej części na odpowiedziach Le Pen na pytania „Rz” w trakcie konferencji prasowej dla mediów europejskich zorganizowanej w Paryżu w środę 8 marca uzupełnionymi o odpowiedzi na pytania innych dziennikarzy. Pełne nagranie konferencji zamieszczamy pod tym wyjaśnieniem.

Na pytanie „Rz” (32:10), czy Orban i Kaczyński mogliby być sojusznikami Le Pen w budowie nowej Europy liderka Frontu Narodowego odpowiada: „W każdym razie w wielu tematach tak sądzę. Jeśli jutro zostanę prezydentem Republiki Francuskiej, myślę, że tak, mogę nawiązać debatę z panem Orbanem o tym, co nam się wydaje niedopuszczalne, nie do wytrzymania w sposobie, w jakim Unia Europejska dzisiaj działa. To samo odnosi się do pana Kaczyńskiego. Nie będziemy z pewnością we wszystkim zgodni. Ale raz jeszcze na tym polega wolność i suwerenność krajów, aby bronić swoich własnych interesów. One mogą być wspólne w pewnym momencie, one mogą być wspólne w niektórych obszarach, mogą też być odmienne. Na tym polega fundament polityki międzynarodowej”.

W trakcie konferencji Le Pen wymieniła dwa konkretne punkty, w których już teraz solidaryzuje się z Polską i Węgrami: spór o Trybunał Konstytucyjny i forsowaną przez Brukselę, obowiązkowe rozdzielenie uchodźców.

Ale liderka Frontu Narodowego bardzo obszernie opisuje także swoją wizję przyszłej Unii, bez własnej waluty, swobody handlu, prymatu prawa europejskiego nad narodowym, swobody przekraczania granic i podejmowania pracy w innym państwie Wspólnoty. Zapowiada, że będzie szukać sojuszników w negocjacjach z Brukselą nad taką właśnie przebudową UE, która jak przyznaje „Rzeczpospolitej”, byłaby strukturą tak luźną, że mogłaby się w niej znaleźć nawet Rosja. Liderka Frontu Narodowego ostrzega także: jeśli Bruksela nie zgodzi się na taką przebudowę, w ciągu pół roku od wygranych wyborów prezydenckich zorganizuje referendum o wystąpieniu Francji z Unii.

Czym innym, jak nie „demontażem UE”, jest taki program? Właśnie dlatego w podtytule poniedziałkowego artykułu takiego właśnie określenia użyłem mówiąc o propozycji Le Pen dla Kaczyńskiego, choć to akurat słowo nie padło na środowej konferencji z ust liderki Frontu Narodowego. Napisanie podtytułu w formie cytatu było błędem za co czytelników przepraszam. Jednak samo stwierdzenie, że propozycja Le Pen jest ofertą współpracy w demontażu Unii stanowi moim zdaniem logiczne podsumowanie stanowiska zaprezentowanego przez liderkę Frontu Narodowego.

Polityka
Greta Thunberg brała udział w proteście opozycji w Tbilisi
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Polityka
Kamala Harris czy Donald Trump? Oto jest pytanie
Polityka
Kamala Harris czy Donald Trump? Wszystkie oczy zwrócone na Amerykę
Polityka
Rosyjski socjolog: nasze państwo sympatyzuje z Trumpem
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Polityka
Radykalne wypowiedzi Donalda Trumpa na finiszu. Dlaczego idzie na całość?