Andrej Babiš. Premier wbrew wszystkiemu

Przeciwnicy zarzucają Andrejowi Babiszowi wykorzystywanie politycznej władzy do własnych interesów. Ale nawet kompromitujące nagrania, wywieranie presji na dziennikarzy czy zarzuty o współpracę z czechosłowacką bezpieką nie przeszkodziły mu w wyborczym zwycięstwie.

Aktualizacja: 15.12.2017 00:35 Publikacja: 14.12.2017 23:42

Chcemy lepszych Czech. Czesi Andrejowi Babiszowi uwierzyli

Chcemy lepszych Czech. Czesi Andrejowi Babiszowi uwierzyli

Foto: AFP, Michal Cizek

Nowy czeski premier zapowiedział, że chce kierować państwem jak firmą. Kłopot w tym, że jego dotychczasowe biznesowe przygody przyniosły mu nie tylko majątek, ale też zarzuty o wyłudzanie unijnych pieniędzy i podejrzenia o wykorzystywanie stanowiska w rządzie do zniszczenia konkurencji. I to, jak twierdzą krytycy Andreja Babisza, jest jego największy problem: nie odróżnia państwa od własnej firmy.

Założona przez niego partia ANO (Sojusz Niezadowolonych Obywateli) pod koniec października 2017 roku wygrała czeskie wybory parlamentarne, zdobywając 29,7 proc głosów. Rząd powstaje jednak z trudem. Problemem okazało się stworzenie koalicji, nikt nie chce bowiem rządzić z Babiszem. Chętni do współpracy są w zasadzie tylko twardogłowi komuniści i ekstremistyczna partia strasząca islamem, który w Czechach jest jeszcze mniej dostrzegalnym zjawiskiem niż w Polsce.

Pozostało jeszcze 94% artykułu

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Plus Minus
Kompas Młodej Sztuki 2024: Najlepsi artyści XIV edycji
Plus Minus
„Na czworakach”: Zatroskany narcyzm
Plus Minus
„Ciapki”: Gnaty, ciapki i kostki
Plus Minus
„Rys”: Słowa, które mają swój ciężar
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10