Alessandro Gisotti wyjaśnił, że rozmawiał na temat incydentu w Loreto z papieżem i ten zapewnił go, że nie zamierzał swoim gestem okazać braku szacunku do kościelnej tradycji - co zarzucało mu wielu konserwatywnych krytyków.
Gisotti podkreślił, że "Ojciec Święty powiedział mu, że jego motywacja była prosta: higiena". - Chciał uniknąć ryzyka, że osoby (całujące pierścień) zarażą się, nie martwił się o siebie - zapewnił rzecznik Watykanu.
Rzecznik wyjaśnił, że papież nie ma nic przeciwko całowaniu sygnetu papieskiego, gdy spotyka się z mniejszymi grupami osób. W środę jednak wielu wiernych ustawiło się w kolejce do niego po zakończeniu audiencji generalnej.
"The Guardian" zauważa przy tym, że w środę papież pozwolił zakonnicom i kapłanom całować swój pierścień w czasie cotygodniowej audiencji na placu Świętego Piotra.