Jakieś cztery dekady temu Jerzy Stuhr po tej premierze zostałby okrzyknięty twórcą awangardowym. W Operze Krakowskiej przeniósł przecież akcję komedii Mozarta w zupełnie inną epokę, co wówczas było u nas niespotykane. Zamiast XVIII-wiecznego Neapolu oglądamy nostalgicznie pokazaną plażę na Lido z lat 20. poprzedniego stulecia, czasy niedzisiejszej elegancji, ale na tyle bliskie, że widz nie odczuwa, iż to odległa przeszłość.
Teatralna moda XXI wieku nakazuje reżyserom iść znacznie dalej, przerabiać gruntownie stare fabuły, dopisywać postaciom własne problemy czy obsesje. Jerzy Stuhr ostentacyjnie tego nie robi. Udowadnia natomiast, że można podejść z szacunkiem do autora i jego dzieła, a stworzyć rzecz zajmującą i bynajmniej niestaroświecką.
Zasadniczym walorem krakowskiego przedstawienia jest równowaga wszystkich elementów teatru operowego. Szóstce bohaterów Jerzy Stuhr dodał od siebie bogactwo drugiego planu. To plażowicze korzystający na Lido z uroków słońca. Niektórzy pojawiają się na moment, a każdy współtworzy komediową atmosferę. Jednocześnie reżyser zachowuje dystans, przypomina, że to tylko teatr i zdarzenia są zabawą ku satysfakcji widzów.
Współcześnie akcja „Cosi fan tutte" może wydawać się niedorzeczna: dwaj faceci sprawdzają wierność swych kobiet, zalecając się do nich w egzotycznym przebraniu. To pomysł jak z kiepskiej polskiej komedii romantycznej, ale Jerzy Stuhr sprawił, że postaci są wiarygodne, a intryga nie jest taka głupia. Wiele kobiet podjęłoby dzisiaj erotyczną grę z jakimś arabskim biznesmenem.
Oglądając, jak sprawnie reżyser prowadzi śpiewaków w tej komedii (a to gatunek szczególnie trudny w operze), warto słuchać samego Mozarta i tego, jak Tomasz Tokarczyk prowadzi orkiestrę, przyspieszając bądź zwalniając tempo, by mogła wybrzmieć każda wokalna fraza. Premierowa szóstka solistów prezentuje wyrównany poziom, ale nieco lepiej prezentują się panie na czele z Katarzyną Oleś-Blachą. W trudnej roli Fiordiligi dobre komediowe aktorstwo łączy z niezwykle precyzyjnym śpiewaniem. Wyrazistą Despiną jest Paula Maciołek, nieco szaloną Despiną – Monika Korybalska. Towarzyszą im Adam Szerszeń (Guglielmo), Jarosław Bielecki (Ferrando) i Robert Gierlach (organizator intrygi Don Alfonso).