Dokąd nie polecimy przez te dwa tygodnie

Z wyprzedzeniem rzędu 30 godzin Centrum Legislacyjne Rządu opublikowało listę „zakazanych" kierunków lotów. Na liście znalazły się 44 kraje, a obowiązuje ona od 2 do 15 września.

Aktualizacja: 02.09.2020 06:24 Publikacja: 01.09.2020 21:00

Do 15 września nie będziemy mogli latać z Polski do 44 krajów

Do 15 września nie będziemy mogli latać z Polski do 44 krajów

Foto: shutterstock

Najbardziej bolesne dla urlopowiczów będzie skreślenie z listy bezpiecznych kierunków Hiszpanii i Malty. Dodatkowo wiadomo, że przynajmniej do 15 września, bo do tej daty obowiązuje obecne rozporządzenie (nie może ono obowiązywać dłużej niż dwa tygodnie, jest to maksymalny okres), nie będzie można polecieć także do Albanii i Rumunii. Poza „zakazanymi" kierunkami znalazły się Chiny i Rosja. Ale prawdziwym zaskoczeniem jest brak na niej Chorwacji i Francji.

Czytaj także: Wraca chaos w strefie Schengen

Co decyduje, że jakiś kraj znajdzie się na liście? Jak informował odpowiadający za branżę lotniczą w Polsce wiceminister infrastruktury Marcin Horała, jest to liczba dziennych zakażeń Covid-19. Jeśli przekracza 60 na każde 100 tys. mieszkańców, kraj w zasadzie automatycznie przeskakuje z listy „dozwolonej" na „zakazaną".

– Tyle że są wyjątki. Dosłownie w ostatniej chwili może się okazać, że z jakichś ważnych powodów dany kraj, mimo że liczba zachorowań na koronawirusa przekroczyła tam wyznaczoną przez polskie instytucje granicę, to jednak nie znajduje się na liście – tłumaczył minister Horała.

Na liście dozwolonych lotów znajdują się również rejsy czarterowe, pod warunkiem jednak, że zostały zakontraktowane wcześniej, przed wejściem w życie obecnego rozporządzenia. A to oznacza, między innymi, że osoby wypoczywające np. w Hiszpanii kontynentalnej, na Balearach czy Wyspach Kanaryjskich (to wszystko regiony określone na liście zbiorczo jako Królestwo Hiszpanii) mogą spokojnie wrócić do kraju po 2 września. Pod warunkiem, że biuro podróży, którego są klientami, taki powrót czarterem im zapewni.

Oczywiście zawsze jeszcze można wracać na własną rękę, z przesiadką w kraju, w którym podróże np. do Hiszpanii czy Albanii nie są zakazane, np. w Niemczech czy Szwajcarii. Ta opcja jest jednak zazwyczaj droższa od lotu czarterowego, opłaconego z góry.

Lista „zamkniętych" krajów nie jest polską specjalnością. Francja i Hiszpania już wiele dni temu zostały wykreślone z dozwolonych kierunków w Wielkiej Brytanii. Władze w Londynie zastanawiają się teraz, czy nie wykreślić z tej listy także Portugalii, gdzie nie tylko nie ma wzrostu zachorowań na Covid-19, ale i liczba zachorowań jest znacznie niższa niż w Zjednoczonym Królestwie i w ostatni poniedziałek wyniosła 21 osób na 100 tys.

Polacy razem z Czechami i Słowakami znaleźli się natomiast na uprzywilejowanej liście obowiązującej na Węgrzech. Jak wynika z informacji umieszczonej na Facebooku przez ministra spraw zagranicznych tego kraju Petera Szijjarto, obywatele z naszych trzech krajów mogą tam wjechać – pod pewnymi warunkami. Po pierwsze przedstawią negatywny wynik testu na Covid-19 wykonany nie później niż na pięć dni przed wjazdem, a po drugie mają we wrześniu zarezerwowany i opłacony odpoczynek w tym kraju. Węgry są krajem zamkniętym dla cudzoziemców od 1 września na dwa miesiące.

Transport
LOT w dobrej kondycji. Ale prezesa chcą odwołać
Transport
Zdesperowani Rosjanie szukają samolotów. Proszą o pomoc Kuwejt i Katar
Transport
Będzie co przenosić do CPK. Rekordy na Lotnisku Chopina
Transport
Wielkie cięcia w Boeingu. Na początek do zwolnienia ci, którzy strajkowali
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Transport
Są plany rozbudowy Lotniska Chopina, ale bez wielkiego rozmachu