Zmiany w rozkładzie mają obowiązywać przez 10 dni. LOT jest pierwszym przewoźnikiem, który zdecydował się na takie posunięcie. Kłopoty mają wszystkie europejskie linie lotnicze, ale jak na razie żadna z nich nie zdecydowała się na wstrzymanie wszystkich połączeń. W przypadku LOT o wstrzymaniu operacji zadecydowała polityka państwa.
Zamknięcie granic oznacza także uziemienie całego ruchu lotniczego i zawieszenie wszystkich połączeń z i do Polski. To oznacza, że Polska stała się krajem odciętym od świata. Jak powiedział premier Mateusz Morawiecki dla Polaków, którzy pozostali za granicą, a będą chcieli wrócić do kraju, zostaną zorganizowane rejsy czarterowe.
Inni przewoźnicy europejscy na razie jedynie ograniczyli swoje siatki. Nadal, chociaż w bardzo ograniczonej formie operuje nawet włoska Alitalia. Mimo że Włochy są praktycznie krajem zamkniętym. Wcześniej niemiecka Lufthansa informowała o ograniczeniu siatki o połowę, a w piątek, 13 marca do odwołanych rejsów doszła jeszcze część rejsów amerykańskich. Fiński Finnair, który wyspecjalizował się w połączeniach Azja – Ameryka Północna i Europa mocno ściął swoją siatkę i zapowiadał kolejne cięcia. A norweski Norwegian nie ukrywa, że gotówki starczy mu nie na miesiące, ale tygodnie. Większość europejskich przewoźników już zapowiedziała głębokie redukcje zatrudnienia.