Jak pisał portal, „nie wszystkim w PiS podoba się, że pracami komisji pokieruje przedstawicielka Lewicy”. Magdalena Biejat rywalizowała o stanowisko z przedstawicielem Konfederacji Grzegorzem Braunem.
„Niektórzy przypominają październikową wypowiedź Magdaleny Biejat, która w taki sposób mówiła o kwestii aborcji: »O ile mi wiadomo, płody nie są obywatelami Rzeczypospolitej Polskiej, ponieważ nie dostają ani PESEL-u, ani dowodu osobistego, natomiast my się zgadzamy na lewicy, że powinno być dopuszczone przerywanie ciąży do 12 tygodnia bez żadnych warunków«” - czytamy.
- Obserwujemy wypowiedzi pani Biejat i absolutnie nam się to nie podoba. Oddaliśmy tę komisję ze względu na wymogi parytetów, ale to nie jest tak, że lewica może tam robić, co chce. Wypowiedzi, jak ta o aborcji, są niedopuszczalne – powiedział Onetowi „wysoko postawiony polityk partii rządzącej”. - Rozważamy taki scenariusz - mówiła z kolei na spotkaniu z dziennikarzami w Sejmie marszałek Elżbieta Witek.
W piątek swoje oświadczenie w tej sprawie wydała Anita Czerwińska, rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości. „Funkcja przewodniczącej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny dla przedstawicielki Lewicy wynika z obowiązujących w Sejmie parytetów” - wyjaśniła na Twitterze.
„Wszystkim zaniepokojonym przypominam, że Prawo i Sprawiedliwość ma w komisji większość. O harmonogramie prac decyduje prezydium. Na pewno nie dopuścimy, by komisja stała się miejscem ideologicznych wojen lewicowych” - zapowiedziała Czerwińska.