Na ostatniej prostej walki przeciwko podpisaniu umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a Kanadą, sprawą zainteresował się Sojusz Lewicy Demokratycznej. - CETA zagraża polskiemu rolnictwu – mówi Żukowska. - Te normy, które są mniej restrykcyjne w Kanadzie dotyczące GMO, być może będą musiały obowiązywać też w Polsce – dodała.
Według rzeczniczki SLD, istnieje obawa, że trybunały arbitrażowe, które będą rozstrzygać sporne sprawy, będą brały stronę korporacji. - Trybunały arbitrażowe składałyby się z przedstawicieli korporacji – mówiła Żukowska. - Mają na celu bronienie interesów wielkich korporacji – dodała.
Żukowska mówiła, że wbrew temu co PiS i PO twierdzą, to są blisko siebie. Jako przykład podała słowa lidera Platformy Grzegorza Schetyny, który kilka miesięcy temu mówił o zarzuceniu przez PO konserwatywnej kotwicy.
Rozmowa objęła też gorący temat dzikich reprywatyzacji, a konkretnie sprawę kamienicy przy ulicy Noakowskiego 16, która trafiła w ręce rodziny Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Oczywiście prezydent się odżegnuje, mówi: to nie ja, to mąż – mówiła Żukowska. - Postępowanie prezydent jest niemoralne. Powołała komisję, teraz będzie wybierany audytor – dodawała.
Jej zdaniem, możliwe, ze w obecnej sytuacji potrzebna by była komisja śledcza, która zajęłaby się wyjaśnieniem reprywatyzacji. - Są bardzo duże kontrowersje jeśli chodzi o środowisko prawnicze – mówiła Żukowska, o temacie reprywatyzacji.
Rzeczniczka Sojuszu wskazywała, że przedstawiciele palestry mogli celowo działać w ten sposób, że blokowali możliwość odzyskania nieruchomości czy gruntów zwykłym obywatelom, by potem odkupować roszczenia. - Można powiedzieć, ze to jest celowe „zmęczenie przeciwnika” – mówiła Żukowska. Miała na myśli, że walcząca rodzina nie może odzyskać nieruchomości, sprzedaje roszczenie i nagle szybko skupującemu udaje się odzyskać grunt czy lokal.