Żałoba może trwać tyle lat?
Jak ktoś bardzo kochał, to żałoba może trwać i całe życie. Ale tu już nie ma mowy o żałobie, ale o wykorzystywaniu tragedii jako narzędzia politycznego, aż ktoś zwycięży. A że jeszcze całkowicie nie zwyciężył, to będą trwały długo.
Prezes Kaczyński mówił, że będą trwały, dopóki pomnik Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej nie stanie na Krakowskim Przedmieściu.
To tylko pretekst. Gdyby nie ten, byłby inny. Wkrótce w każdym miasteczku będzie musiał być pomnik Lecha Kaczyńskiego, jak w ZSRR pomnik Stalina. Rosjanie, żeby podlizać się rządzącym, stawiali pomniki Stalina. Powstawały jak grzyby po deszczu od Moskwy po najmniejsze miasteczka. W każdym domu musiał wisieć portret Stalina. Można próbować wprowadzić taką religię, ale to będzie religia Kaczyńskiego, nie religia chrześcijańska.
Jarosław Kaczyński podkreśla, że każdy, kto jest polskim patriotą, musi być przekonany, że warto, by pomniki jego brata stały w różnych polskich miastach.
Jeszcze niech w każdym domu będzie portret Lecha Kaczyńskiego, przed którym trzeba będzie się kłaniać, jak w Korei Północnej. Od początku mówiłem, że pochówek na Wawelu był błędem. Tworzy się kult. Zrobiono, jak zrobiono, ale nie ma sensu nakręcanie tego na większe obroty. Dzisiaj policjanci każdego 18. dnia miesiąca ochraniają Wawel. Jakby stan wojenny był w Polsce. Sami policjanci się z tego śmieją, ale robią, co im rozkazano. Po co? I ile to kosztuje Polaków?
Może błędem są kontrmanifestacje, przed którymi ochrania policja?
Nikt nie powinien być dyskryminowany. Jeśli mamy wolny kraj, to powinno być nieograniczone prawo do manifestacji. Tylko nie nazywajmy ich uroczystościami religijnymi.
Czy księdzu biskupowi podobają się hasła skandowane przez ONR i Młodzież Wszechpolską typu: „Nie islamska, nie laicka, tylko Polska katolicka"?
To niepokojące zagrożenie, na które chuchają rządzący. Wsącza się niebezpieczne idee młodym Polakom, że Polska ponad wszystkim. Polska nigdy nie była krajem czysto katolickim. Może dopiero po 1945 roku, kiedy odcięto protestantów, stała się jednolita, katolicka. Kościół nigdy nie zaaprobuje systemu państwowego, który byłby oparty na zasadach wiary. Nie jest mu to potrzebne. Ma swoje struktury i sposoby zwracania się do ludzi z orędziem ewangelicznym.
Opozycja chce, żeby ONR został zdelegalizowany.
To niebezpieczne zjawisko, ale to nie moja decyzja.
Czy czas już na zmianę konstytucji i mocniejsze w niej zapisy odnoszące się do wiary i Boga?
Nie. Konstytucja będzie miała dopiero 20 lat, a to wiek wchodzenia w dorosłość. Pozwólmy jej dojrzeć. Szum wokół jej zmiany jest zupełnie niepotrzebny. Rządzący chcą doprowadzić do takich zapisów konstytucyjnych, które sankcjonowałyby wszystkie nadużycia, jakie zostały dokonane na obecnej konstytucji. A jest ich dużo.
Nie jest potrzebne wyraźniejsze odniesienie się do Boga?
To kolejna próba odwracania kota ogonem. W obecnie obowiązującej ustawie zasadniczej jest wystarczający zapis w tym zakresie. Bezprawie i niesprawiedliwość jeszcze dużo rzeczy wymyśli.
rozmawiał Jacek Nizinkiewicz