W ubiegłym tygodniu na wniosek prokuratury stanu Pensylwania sporządzono raport. Wynika z niego, że w sześciu na osiem tamtejszych diecezji ofiarami 300 księży-pedofilów w tym stanie padło w ciągu 70 lat około tysiąca dzieci.
"Wykorzystywanie opisane w raporcie jest godne potępienia z karnego i moralnego punktu widzenia. Te czyny zdradziły zaufanie i okradły ofiary z ich godności i ich wiary"- oświadczył rzecznik Watykanu.
Czytaj także: Po skandalu z molestowaniem seksualnym dzieci Amerykanie odchodzą z Kościoła
O ukrywaniu pedofilii wśród księży mówił w rozmowie z "Super Expressem" ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski. - Sytuacja jest bardzo przykra i ciężko mówić o niej w delikatny sposób. Nikt nie może także podważyć prawdziwości dokumentów, ponieważ informację potwierdził Watykan - powiedział.
- Cały problem polegał na tym, że wszystkie sygnały, które docierały do Watykanu, były bagatelizowane. Mimo współpracy Jana Pawła II z kardynałem Josephem Ratzingerem (późniejszym Benedyktem XVI), sprawa często utykała w martwym punkcie - dodał.