Akcja szczepień przeciw COVID-19 ruszyła w Polsce 27 grudnia. Początkowo szczepionkę mogli otrzymać zaliczeni do tzw. grupy 0, m.in. medycy. 25 stycznia rozpoczęły się szczepienia seniorów.
- Dzięki strategii, którą przyjęliśmy na początku realizacji programu szczepień, nie zmieniamy naszych założeń - do końca pierwszego kwartału chcemy zaszczepić ok. 3 mln osób - powiedział Michał Dworczyk, pytany w Polsat News o opóźnienia w dostawach szczepionek.
Czytaj także:
Grodzki: Najtwardszy lockdown w Polsce niewiele dał
- Rzeczywiście już musieliśmy modyfikować harmonogram szczepień ze względu na opóźnienia i zmniejszenie dostaw, zarówno przez koncern Pfizer, jak i Moderna - przyznał.
Również kolejny producent, koncern AtraZeneca, zapowiedział, że dostawy będą mniejsze od wcześniej planowanych. - Jeżeli chodzi o zapowiadane opóźnienia i zmniejszenie dostaw firmy AstraZeneca, zakładaliśmy, że deklaracje wcześniej składane mogą okazać się zbyt optymistyczne i jesteśmy na to przygotowani, tak że nie wpłynie to na nasz zakładany harmonogram szczepień - zadeklarował Dworczyk.
Pełnomocnik rządu ds. Narodowego Programu Szczepień zapewnił, że dla osób, które otrzymały pierwszą dawkę szczepionki w odpowiednim terminie nie zabraknie drugich dawek.
- Natomiast tak naprawdę nasze rezerwy się skończyły i kolejne opóźnienia i kolejne redukcje dostaw musiałyby wpłynąć na harmonogram szczepień - przyznał Michał Dworczyk wyjaśniając, że w takim przypadku część umówionych już szczepień seniorów musiałaby zostać odwołana.