Do sobotniego poranka potwierdzono ogółem 12 364 przypadki Covid-19. Łączna liczba przeprowadzonych do tej pory testów wynosi 66 674 z czego ostatniej doby przeprowadzono 1702 testy. Aktywnych przypadków jest w Armenii 8385, a wyzdrowiało dotąd 3720 pacjentów. Zmarło 190 chorych, z czego 7 w ciągu ostatnich 24 godzin.
- Oczywiście ostatnio wiele się nauczyliśmy o Covid-19, ale byłoby bardzo przydatne, gdybyśmy wcześniej dowiedzieli się o tym nastawieniu naszego społeczeństwa do koronawirusa - powiedział w sobotę na konferencji prasowej premier Paszinjan, który sam jest zakażony koronawirusem. - Jesteśmy już w piekle, ale nie doszło do katastrofy humanitarnej - ocenił.
Paszinjan przyznał też, że ponad 200 osób z koronawirusem czeka na możliwość hospitalizacji. - Czuję się zobowiązany do powiedzenia całej prawdy, bez względu na to, jak okrutne może to być - mówił. - Mamy już przypadek, gdy osoba zmarła na Covid-19 z powodu zatorów w służbie zdrowia - dodał. Według premiera częściowo winni byli jednak także krewni zmarłego pacjenta, którzy „spóźnili się trochę z poinformowaniem systemu opieki zdrowotnej”. - Były również dwie ofiary, które powinny być na oddziale intensywnej terapii, ale przebywały na oddziale ogólnym z powodu braku miejsc - przyznał.
Zdaniem armeńskiego premiera w jego kraju szczyt epidemii może przypaść na końcówkę czerwca. Również w sobotę dyrektor jednego ze szpitali w Erywaniu powiedział w lokalnych mediach, że o ile w lutym i marcu odnotowano głównie łagodne przypadki Covid-19, obecnie dominują przypadki ciężkie i wyjątkowo ciężkie.