- Mnie osobiście Majdan nic nie dał. (...) Zostaliśmy bez ogrzewania, z drożejącą energią, i nie wiadomo kiedy to wszystko się skończy – mówił w programie informacyjny „Wiesti" pierwszego kanału rosyjskiej telewizji marznący w swym mieszkaniu osobnik, którego dziennikarze przedstawili jako mieszkańca ukraińskiego Krzywego Rogu Kiriłła Czubenko.
W piątą rocznicę początku ukraińskiej Rewolucji Godności 21 listopada rosyjska telewizja przekonywała, że Ukraina zamarza bez taniego, rosyjskiego gazu.
- Jest mi strasznie wstyd. Chciałbym prosić o przebaczenie wszystkich, którzy to widzieli; i tych co nie widzieli też – powiedział białoruskiej „Naszej Niwie" mieszkaniec Mińska Witalij Jurczenko, który w rosyjskiej telewizji udawał, że marznie na Ukrainie.
Po zakończeniu studiów na wydziale prawa mińskiego uniwersytetu Jurczenko znalazł pracę w agencji obsługującej różne telewizje i operatorów telewizyjnych. Firma dostała zamówienie z Moskwy, by sfilmować ukraińską rodzinę, która w Krzywym Rogu cierpi z powodu braku rosyjskiego gazu. Nie wiadomo, dlaczego marznący mieli być akurat stamtąd. Mińszczanie, by nie utrudniać sobie życia, postanowili nigdzie nie jeździć i nakręcić wszystko u siebie - mieszkania są w końcu podobne do siebie: czy w Mińsku, czy w Krzywym Rogu. Jurczence, jako najmłodszemu stażem w agencji, kazali udawać Ukraińca.
Ale po dwóch tygodniach wybuchła afera. Rosyjską telewizję oglądają również na Białorusi i pechowy aktor został rozpoznany przez znajomych. Ich reakcja była powolna, ale ostra – konta Jurczenki w sieciach społecznościowych zostały zasypane niecenzuralnymi wpisami.