Według szacunków firmy JLL w ciągu pierwszych sześciu miesięcy br. inwestorzy ulokowali w nieruchomościach komercyjnych w Polsce, Czechach, Rumunii oraz na Węgrzech i Słowacji 4,6 mld euro. To o 28 proc. mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. W całym 2020 r. wartość transakcji wyniosła 9,7 mld euro, o 32 proc. mniej niż w rekordowym 2019 r. Analitycy JLL są ostrożnymi optymistami – na wynik w II półroczu największy wpływ będą mieć sytuacja związana z rozwojem pandemii i podaż aktywów.
Najwięcej pieniędzy popłynęło na polski rynek. Fundusze ulokowały tu 2,5 mld euro, o 14 proc. mniej rok do roku. Na celowniku inwestorów były przede wszystkim nieruchomości logistyczno-przemysłowe. Wartość inwestycji wyniosła 0,86 mld euro – to wynik o 28 proc. słabszy niż rok wcześniej, ale wciąż drugi w historii.
Biura przyciągnęły 0,8 mld euro, co oznacza spadek o 38 proc., ale i 4 proc. powyżej średniej z dziesięciu lat. W nieruchomości handlowe zainwestowano 0,29 mld euro, o jedną trzecią mniej rok do roku. 0,11 mld euro przypadło na trzecią fazę umówionej już lata temu transakcji przejęcia dużych parków handlowych przez EPP, w pozostałej części inwestorzy skupiali się przy tym na mniejszych formatach.
Dalszy rozkwit przeżywa sektor living. Wartość transakcji, w większości forward (fundusze dopiero zamawiają budowę lokali u deweloperów), wyniosła 0,56 mld euro, czyli 14 razy więcej niż w tym samym okresie 2020 r. i ponad dwa razy tyle co w całym ubiegłym roku.
Warto wspomnieć o opiewającej na 29 mln euro inwestycji na rynku hotelowym, czyli nabyciu od syndyka warszawskiego Regenta przez PHN i PHH. Kwota jest relatywnie niewielka, ale to pierwsza transakcja na rynku hotelowym od końca 2019 r.