Tym bardziej że zarówno polityczne przemówienia, jak i sporo zachowań widocznych w Sejmie budzi u wyborców uśmiech politowania. A statystyczne porównanie obyczajów na sali plenarnej w poszczególnych kadencjach przygotowane przez naszego czytelnika (więcej na A4) jest w stanie rozbawić każdego.
Czy fakt, że obecny Sejm jest wyjątkowo rozhuśtany emocjonalnie, pozytywnie wpłynie na wizerunek parlamentarzystów? Czy wzbudzi odruch sympatii u wyborców? Wątpliwe, mimo że najczęściej wykrzykiwane na sali przy Wiejskiej wcale nie są inwektywy, tylko pochwalne „Brawo!". Bo pozycja polityki i polityków w polskim społeczeństwie jest już tak niska, że niewiele może pomóc. A popularne ostatnio traktowanie parlamentarzystów jak niesfornych uczniów w klasie, poprzez odbieranie im głosu i karanie, na pewno sytuacji nie poprawi.