Pandemia wywróciła plany rozwojowe wielu firm i całych branż, podobnie stało się z planami samorządów. Wiosenne zamknięcie gospodarki w połączeniu z częściowymi obostrzeniami wprowadzonymi jesienią mocno zachwiały samorządowymi finansami.
Rząd długo nie chciał tego zauważyć, ale w końcu – latem – ruszył Fundusz Inwestycji Lokalnych, z którego czerpać miały lokalne władze jak Polska długa i szeroka. I rzeczywiście, z pierwszej transzy, w której do wzięcia było 6 mld zł, skorzystała proporcjonalnie każda gmina w kraju. O podziale decydował bezduszny algorytm, nikt nie mógł powiedzieć, że został skrzywdzony.