W nocy z wtorku na środę włoskie MSW podało, że bilans katastrofy to 31 ofiar śmiertelnych, 16 osób rannych, w tym dwie ciężko. Po nocnych poszukiwaniach liczba zabitych wzrosła jednak do 35. Władze podkreślają, że bilans ofiar katastrofy może być większy. Poza osobami, które znajdowały się na moście, ofiarami mogą być również osoby przebywające w budynkach, na które zawaliła się konstrukcja. W środę przeszukania gruzowiska są kontynuowane. Uczestniczą w nich ekipy z sonarami i psami ratowniczymi. W akcji uczestniczą siły ściągnięte z innych regionów Włoch.
W rozmowie z "La Repubblica" czteroosobowa rodzina, która była świadkiem zdarzenia, relacjonuje, że widziała, kiedy piorun uderza w podstawę pylonu mostu. - Widzieliśmy jak most się kruszył, a potem ciężarówka poleciała na dół - opowiadali. - Skala tragedii jest ogromna, są dziesiątki ofiar wśród tych, którzy spadli z wiaduktu, zostali uwięzieni pod gruzami. Strażacy i służby ratunkowe wyciągają poszkodowanych i przewożą ich do szpitali - podkreślił cytowany przez włoską agencję Adnkronos dyrektor pogotowia w Genui Francesco Bermano.