W czwartek w południe w wielu sklepach zaczęły się kończyć niektóre produkty, np. jajka. – Wyprzedała się od rana cała dostawa, która normalnie starcza nam na kilka dni. Dzisiaj już nowej nie będzie – mówi pracownik Biedronki.
Czytaj także: Jadwiga Emilewicz: Nie róbcie zakupów na zapas. Sklepy będą działać
Z półek znikał zwłaszcza papier toaletowy, ale również makaron czy sosy oraz dania gotowe w słoikach – tych nie można było już w ciągu dnia dostać. Wykupywane jest także mięso, a w kolejkach nie widać jednak, aby Polacy szczególnie przejęli się nowymi wytycznymi i bezpieczne odstępy nie są zachowywane. Zmianą jest informacja dla klientów, aby pieczywo wybierać wyłącznie w jednorazowych rękawiczkach.
Ministerstwo Rozwoju dementowało plotki o planach zamknięcia dużych sklepów oraz apelowało do Polaków o spokój. Także sieci handlowe podkreślały, że żywności na pewno nie zabraknie. – Sektor handlu i produkcji żywności deklaruje utrzymanie ciągłości produkcji, dostaw i sprzedaży towarów. 90 proc. produktów spożywczych sprzedawanych w sieciach handlowych pochodzi od polskich dostawców, sklepy posiadają odpowiednie zaplecza magazynowe i nowoczesne centra dystrybucji, stąd nie ma ryzyka braku żywności w kraju – mówi Renata Juszkiewicz, prezes Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, zrzeszającej największe sieci.