Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji oświadczyło, że odpowiedź na nałożone przez USA sankcje jest nieunikniona i będzie zdecydowana. Rzeczniczka resortu Maria Zacharowa powiedziała, że ambasador USA w Moskwie został wezwany do MSZ. - Rozmowa będzie trudna dla strony amerykańskiej - zapowiedziała.
Rzeczniczka obarczyła Waszyngton winą za pogorszenie relacji między USA a Rosją, oskarżając Stany Zjednoczone o eskalację napięć.
Zdaniem rosyjskiego MSZ, nałożenie przez USA sankcji zaprzecza deklaracjom prezydenta Joe Bidena o chęci normalizacji stosunków między Stanami Zjednoczonymi a Federacją Rosyjską.
Wcześniej prezydent USA podpisał dokument w sprawie nałożenia kolejnych sankcji wobec Rosji. Strona amerykańska oświadczyła, że decyzja ma związek z rosyjską ingerencją w wybory w USA oraz z atakami hakerskimi - zarzutom w tej sprawie Moskwa zaprzeczała.
Sankcje personalne wprowadzono wobec 32 osób. Amerykańskie instytucje finansowe otrzymały zakaz obrotu rosyjskimi obligacjami. USA ogłosiły też wydalenie 10 rosyjskich dyplomatów.
- Wydalani dyplomaci rosyjscy przebywają w Waszyngtonie i Nowym Jorku i będą mieli 30 dni na opuszczenie kraju - zapowiedział amerykański urzędnik.
W zeszłym miesiącu Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na siedmiu rosyjskich urzędników średniego i wyższego szczebla, a także kilkanaście podmiotów rządowych, za zeszłoroczną próbę otrucia opozycjonisty Aleksieja Nawalnego i jego późniejsze uwięzienie.