Spośród usług szczególnie szybko drożeje wywóz śmieci (w listopadzie jego ceny wzrosły o 53,5 proc. rok do roku), usługi finansowe (43,9 proc.), usługi fryzjerskie i kosmetyczne (13 proc.), usługi stomatologiczne (13,3 proc.) oraz opłaty radiowo-telewizyjne (11,6 proc.). Nieco wolniej rosną ceny usług telekomunikacyjnych (6,4 proc.) oraz gastronomicznych i hotelarskich (5,8 proc.).
„Taka struktura wzrostu cen jest po części odzwierciedleniem proinflacyjnego wpływu pandemii COVID-19. Skutkuje ona zwiększonym popytem na niektóre usługi ze względu na przedłużającą się perspektywę pracy zdalnej i izolacji społecznej (usługi telekomunikacyjne) oraz podwyżkami rekompensującymi zmniejszone obroty (branża hotelarska i gastronomiczna)" – skomentował Krystian Jaworski, ekonomista z Credit Agricole Bank Polska. W przypadku usług stomatologicznych oraz fryzjerskich i kosmetycznych widać również podwyżki cen podyktowane wzrostem kosztów ich świadczenia w związku z zaostrzonymi wymogami sanitarnymi.
Coraz szybszemu wzrostowi cen usług towarzyszy hamujący wzrost cen towarów. W listopadzie wyniósł on zaledwie 1,3 proc. rok do roku, po 1,5 proc. w październiku. Żywność i napoje bezalkoholowe podrożały o 2 proc. rok do roku, po 2,4 proc. miesiąc wcześniej. Jeszcze w pierwszych miesiącach roku wzrost cen produktów z tej kategorii przekraczał 6 proc. rocznie.
„Niższe tempo wzrostu cen żywności i napojów bezalkoholowych było związane m.in. z obniżeniem się dynamiki cen mięsa. Wynikało ono z silnych efektów wysokiej bazy sprzed roku oraz obserwowanego w ostatnim czasie spadku cen drobiu i trzody chlewnej ze względu na utrzymującą się nadpodaż tych produktów na unijnym rynku w warunkach pandemii" – wyjaśnił Jaworski.
Ekonomiści oceniają, że średnio w 2020 r. inflacja wyniesie 3,4 proc. To oznaczałoby, że zmieści się tuż poniżej 3,5 proc., czyli górnej granicy pasma dopuszczalnych odchyleń od celu NBP (2,5 proc.). W 2021 r. inflacja ma być już niższa, ale nieznacznie. Większość analityków spodziewa się, że CPI będzie rósł w tempie 2,4-2,8 proc. rocznie.
Do spadku inflacji przyczynić może się m.in. wysoka baza odniesienia w przypadku cen wielu usług oraz artykułów żywnościowych. Z drugiej strony, jak szacuje Rafał Benecki z ING Banku Śląskiego, koszty energii dla gospodarstw domowych wzrosną o około 10 proc., co doda co najmniej 0,4 pkt proc. do inflacji. Kolejnych 0,6 pkt proc. dodadzą podatek cukrowy, podatek handlowy oraz dalszy wzrost opłat za wywóz śmieci.