Tymczasem jeszcze kilka miesięcy temu odwołany niedawno w trybie natychmiastowym prezes GetBacku zapewniał o dobrej kondycji spółki i jej obiecujących perspektywach. Analitycy wydawali pozytywne rekomendacje, a międzynarodowe agencje ratingowe wysokie oceny. I niemal z dnia na dzień sytuacja drastycznie się zmieniła. Spółka niespodziewanie poprosiła akcjonariuszy o dofinansowanie i zgodę na sporą emisję akcji. I się zaczęło. Kurs akcji na giełdzie runął.
Choć inwestycje w akcje zawsze wiążą się z jakimś ryzykiem, to inaczej miała wyglądać inwestycja w obligacje GetBacku. Łączna wartość wszystkich emisji to – bagatela – blisko 2 mld zł. Skusiło się na nie ok. 30 tys. nabywców (nie licząc pośrednich, poprzez różne fundusze inwestycyjne czy emerytalne).