Biznes chce rozmawiać z rządem o lockdownie

Rząd wprowadza od soboty nowe obostrzenia, które mają pomóc zatrzymać wzrost liczby zakażeń Covid-19. Jeśli to nie pomoże czeka nas ponowny lockdown.

Aktualizacja: 04.11.2020 18:18 Publikacja: 04.11.2020 17:24

Biznes chce rozmawiać z rządem o lockdownie

Foto: Bloomberg

– Zaciągamy hamulec. To ostatni krok przed wprowadzeniem narodowej kwarantanny. Jej wprowadzenie jest możliwe za 7-10 dni – mówił w środę premier Mateusz Morawiecki.

Premier zapowiedział, że narodowa kwarantanna będzie wprowadzona, gdy liczba zakażeń sięgnie 70-75 na 100 tys. mieszkańców. Jeśli spadnie do 25-50 na 100 tys. mieszkańców możliwy będzie powrót do obostrzeń przewidzianych dla strefy czerwonej, jeśli zaś spadnie do 10-25 zakażeń do obostrzeń przygotowanych dla strefy żółtej. Już dziś liczba zakażeń mieści się w przedziale, który wskazuje na wprowadzenie narodowej kwarantanny.

Czytaj także: Rząd znów zamyka centra handlowe. Nowe restrykcje

Tymczasem w środę organizacje biznesowe zrzeszone w Radzie Przedsiębiorczości zaapelowały w środę do rządu o niewprowadzanie drugiego lockdownu. - Polska gospodarka wciąż zmaga się z bardzo poważnymi konsekwencjami pierwszego zamknięcia, zaś przywrócenie tak daleko idących obostrzeń nieuchronnie doprowadziłoby do licznych upadłości firm oraz utraty miejsc pracy – przekonują przedsiębiorcy.

Tłumaczą, że firmy zainwestowały potężne środki w bezpieczeństwo i wiele z nich jest bardzo dobrze przygotowana do drugiej fali pandemii. - We własnym interesie nauczyły się chronić pracowników i klientów, a odpowiedzialna działalność gospodarcza nie jest źródłem ognisk pandemicznych. Dlatego dalsze ograniczanie działalności firm będzie zbędną, nieuzasadnioną stratą – twierdzi Rada Przedsiębiorczości.

Zdaniem przedsiębiorców stosowane dziś obostrzenia już i tak biją w całą gospodarkę. - Nie ma się co łudzić, że sektorowe obostrzenia uderzą w gospodarkę również sektorowo. Ich działanie będzie raczej przypominać przewrócenie pierwszych klocków domina, które pociągną następne. Gospodarka to po prostu mechanizm naczyń połączonych – tłumaczy dr Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP.

Złudzeń nie ma Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan. – obawialiśmy się, że już w środę rząd wprowadzi jeszcze ostrzejsze obostrzenia. Tak się nie stało. To dobrze – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą". Jego zdaniem dobrą wiadomością jest też to, że wprowadzanie nowych obostrzeń rząd ogłosił z trzydniowym wyprzedzeniem, bo to daje czas na doprecyzowanie zakazów. – Tylko cud może jednak sprawić, że za tydzień nie będziemy mieli lockdownu. Już dziś liczba zakażeń na to wskazuje – mówi szef Lewiatana. I apeluje do rządu: - Siądźmy razem do stołu i zastanówmy się nad tym jak ten ponowny lockdown ma wyglądać. – To pomoże ochronić przed jego skutkami firmy i miejsca pracy – przekonuje.

– Doceniamy modyfikację dotychczasowego podejścia i przedstawienie wariantowo harmonogramu lockdown 'u w zależności od rozwoju sytuacji epidemicznej – mówi z kolei Marek Goliszewski, prezes Business Centre Club. Także on apeluje o włączenie przedsiębiorców do rozmów o kolejnych obostrzeniach.

Przedsiębiorcy pytają też rząd o pomoc dla firm dotkniętych skutkami obostrzeń. Premier obiecuje, że taka pomoc będzie, przede wszystkim dla 25 branż najmocniej dotkniętych ograniczeniami związanymi z drugą falą pandemii. Mają to być znane z okresu pierwszej fali pandemii zwolnienie ze składek ZUS i postojowe, a do tego m.in. pokrycie części kosztów prowadzenia działalności oraz pożyczki na przebranżowienie. Mają obowiązywać od początku listopada. Na razie jednak ustawa w tej sprawie utknęła w Sejmie, który odłożył swoje posiedzenie o dwa tygodnie.

Premier zapewnia, że rząd ma pieniądze na pomoc dla firm. Przekonywał, że deficyt będzie niższy od zapisanego w nowelizacji budżetu i rząd wykorzysta te pieniądze na pomoc. Dodał, że o możliwościach dodatkowego wsparcia firm rozmawia też z Brukselą.

Tymczasem, jak przypomina Sławomir Dudek z Pracodawców RP, OECD w swoich symulacjach już w czerwcu zakładała w jednym ze scenariuszy drugie uderzenie pandemii. Według tych prognoz koszt ponownego zamknięcia gospodarki oraz generalnie skutek drugiej fali pandemii w Polsce to ok. 2 pp. PKB w 2020 r., czyli ok. 50 mld zł w ujęciu rocznym.

Biznes
Kolejny koncern zbrojeniowy z Unii będzie produkował na Ukrainie
Biznes
Gdzie wyrzucić woreczek po ryżu? Wiele osób popełnia ten sam błąd
Biznes
Trump pozbywa się papierowych słomek. To (częściowo) dobra decyzja, mówią ekolodzy
Biznes
TikTok powraca do sklepów z aplikacjami Apple i Google w USA
Biznes
Kto dostarczy okręty dla Polski, nowe cła USA i zmiany w programie mieszkaniowym