Do australijskich portów nie zostały wpuszczone dwa wycieczkowce z tysiącami pasażerów na pokładach. To pokłosie sytuacji z Ruby Princess – 147 z 2700 jej pasażerów zostało później zdiagnozowanych jako zakażonych koronawirusem stając się głównym ogniskiem epidemii w Australii.
Afera związana z Ruby Princess nakręcana jest zwłaszcza przez fakt, że kilkunastu pasażerów z objawami przypominającymi grypę (lub Covid-19) zostało zwolnionych na ląd bez podstawowej kontroli stanu zdrowia. Ta sytuacja sprawiła, że rządy poszczególnych stanów Australii znalazły się w konflikcie z rządem federalnym na tyle tego, jak należy reagować na bieżącą sytuację. Rządy stanowe naciskają, wraz z środowiskami medycznymi, na bardziej energiczne i ostrzejsze działania.
W efekcie tego rząd stanowy Australii Zachodniej zabronił komukolwiek opuścić pokład statku MV Artania, obsługiwanego przez niemiecką firmę wycieczkowca. Siedmiu z 800 pasażerów statku uzyskało pozytywny wynik testu na koronawirusa.
- Ten statek ma natychmiast wypłynąć – cytuje Reuters wypowiedź premiera stanowego Marka McGowana. – Nasze stanowisko jest jasne, nie mamy zamiaru mieć tu fiaska z Sydney. Nie naszej straży.