Wciąż wychodzą na jaw nowe, zdumiewające fakty związane z gigantycznym pożarem, który w końcu minionego tygodnia wybuchł na składowisku starych opon przy zakładach recyklingu Ecologistica w mieście Alytus (Olita), leżącym 60 km od granicy z Polską.
Pożar ogarnął opony leżące na powierzchni 2000 m kw i był tak wielki, że gasiły go jednostki straży ze wszystkich największych miast Litwy w tym w Wilna, Kowna, Marianpolu, przypominają litewskie media. Pomimo to przez cztery dni nie udało się ugasić płonących opon i słupy czarnego dymu opanowały niebo nad miastem i okolicami. Zakłady pracy, szkoły, przedszkola itp. zostały zamknięte. Mieszkańców ostrzeżono przed wychodzeniem na ulice. Obowiązywał zakaz wietrzenia pomieszczeń.
Czytaj także: Litwa ma kłopot z gazociągiem do Polski
Według oficjalnych danych poziom zanieczyszczenia powietrza 4-krotnie przewyższał normy. Eksperci niezależni są zdania, że dane podawane opinii publicznej są zaniżane. W rejonie pracuje mobilne laboratorium pomiaru zanieczyszczenia powietrza.
Wszczęte dochodzenie pokazało, że Ecologistica złamała wiele przepisów i nie realizowała wytycznych kontroli, która w 2018 r. znalazła w zakładach szereg naruszeń. M.in. firma zgromadziła więcej starych opon, aniżeli mogła zgodnie z wydanymi pozwoleniami. Do tego przechowała opony w niewłaściwy sposób.