W niedzielę władze Białorusi poderwały myśliwiec i zmusiły samolot linii Ryanair do zmiany kursu i lądowania w Mińsku, rzekomo w związku z doniesieniami o bombie na pokładzie.
Po wylądowaniu samolotu w Mińsku okazało się, że alarm bombowy był fałszywy. Władze Białorusi zatrzymały jednak jednego z pasażerów samolotu - opozycyjnego dziennikarza Ramana Pratasiewicza oraz towarzyszącą mu 23-letnią obywatelkę Rosji.
Rzeczniczka litewskiego premiera powiedziała, że według najnowszych informacji przekazanych przez przewoźnika, ze stolicy Grecji odleciało 126 pasażerów, a 121 było obecnych po przylocie na Litwę.
Wcześniejsze komentarze litewskich urzędników mówiły o liczbie pasażerów między 123 a 127, plus załoga. Żaden z urzędników nie wypowiedział się na temat tożsamości pasażerów, którzy pozostali w Mińsku.
- Ryanair trzykrotnie korygował podaną liczbę pasażerów. Ostatnia korekta jest taka, że 126 pasażerów odleciało z Aten, a 121 wylądowało w Wilnie. Nie obejmuje to sześcioosobowej załogi - powiedziała agencji Reutera rzeczniczka Rasa Jakilaitiene.