Tak pokazało m.in. badanie IBRiS dla Onetu, gdzie jako najważniejsze wydarzenie w ostatnich dwóch tygodniach koronawirusa wskazało 48,5 proc respondentów, TVP - tylko 5,1 proc.
Przeczytaj także: Duda podpisał 2 mld dla mediów publicznych. Odwołają Kurskiego
Prezes PiS Jarosław Kaczyński latami opierał się sugestiom, że trzeba odwołać Jacka Kurskiego. Te namowy pojawiały się cyklicznie, a odpowiedź lidera PiS zawsze była taka sama. W tym tygodniu uległo to zmianie, chociaż dopiero w piątek, po dniu ostrych rozmów. Prezydent groził wetem dla finansowania TVP. I postawił na swoim. Co zaskoczyło wielu naszych rozmówców z samego PiS.
Obecna rozgrywka buduje go jako gracza w ramach obozu władzy, który wygrał rundę prawdziwej pokerowej rozgrywki. Wcześniej prezydent za pomocą zakulisowych negocjacji doprowadził do odwołaniach podobnie „nieodwoływalnego” szefa MON Antoniego Macierewicza. Teraz swoje stanowisko stracił Jacek Kurski.
Żadna decyzja prezydenta nie byłaby satysfakcjonująca dla jego krytyków oraz opozycji. Weto byłoby odebrane jako „ustawka”, chociaż było na stole w rozgrywce niemal do ostatnich godzin. Groziłoby jednak nieobliczalnymi konsekwencjami i mogłoby zmobilizować na chwilę twardy elektorat. Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita”, w przyszłym tygodniu planowane jest posiedzenie Rady Politycznej PiS. I chociaż teorii, że PiS po wecie zmieni swojego kandydata, nikt do końca nie brał na serio (chociaż takie realnie się pojawiły), to teraz Rada odbędzie się w zdecydowanie innej atmosferze.