„Eksperci alarmują: próby zastraszania lekarza, tylko dlatego, że bezkompromisowo i z poświęceniem zajmował się pacjentami chorymi na COVID-19, są przejawem nie tylko szkalowania niewinnego człowieka, lecz także przyzwoleniem na triumf bezdusznego systemu opieki zdrowotnej” - czytamy w artykule. W tekście cytowani są wyłącznie zwolennicy amantadyny, posłowie Prawa i Sprawiedliwości, oraz osoby już wcześniej kojarzone z sympatyzowania z „parlamentarnym zespołem ds. sanitaryzmu”. Nie wypowiada się za to ani jeden ekspert spoza tego nurtu.
- Okazuje się, że lekarz, który na pierwszym miejscu stawia dobro pacjentów, jest teraz pociągany do odpowiedzialności, grozi mu surowa kara. Sam fakt wszczęcia procedury wobec przemyskiej przychodni jest bulwersujący. Jeśli jednak RPP, urzędnik, który powinien zawsze stać po stronie pacjentów, wyda decyzję uderzającą w doktora Bodnara, będzie to niezbitym dowodem, że bezduszność systemu opieki zdrowotnej jest dla niego najważniejsza, a nie dobro chorych - mówi posłanka Anna Maria-Siarkowska, przewodnicząca zespołu.
Czytaj więcej
Amantadyna znana jest od lat jako lek na chorobę Parkinsona. Od początku pandemii pojawia się w z...
Cytowany są też: dr Zbigniew Hałat, częsty gość mediów ojca Tadeusza Rydzyka, który dyrektora generalnego WHO, Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa, nazwał niegdyś „znanym z przeszłości terrorystą etiopskim”, Arkadiusz Tetela, adwokat z Wielkopolskiej Izby Adwokackiej, współpracujący ze Stowarzyszeniem Stop NOP, które skupia sceptyków szczepień oraz Jacek Kotula, radny PiS Sejmiku Województwa Podkarpackiego.
Z kolei w omówieniu tekstu na stronie Radia Maryja można znaleźć opinie wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła - pierwszego ważnego polityka, który zachwalał amantadynę, oraz dr. Pawła Basiukiewicza, initernisty i kardiologa, krytyka wprowadzanych przez rząd obostrzeń, związanych z pandemią.