W powszechnej opinii elektroniczne papierosy są mniej szkodliwe od zwykłych, ponieważ nie zawierają substancji smolistych. Uważa się je za dobry sposób walki z nałogiem tytoniowym. Coraz więcej danych wskazuje, że tak nie jest.
Można je kupować w małych sklepach, supermarketach, na stacjach benzynowych. Nie obejmują ich restrykcje dotyczące żywności, leków, suplementów diety i wyrobów tytoniowych, dlatego są traktowane jako zwykły produkt podlegający jedynie kontroli Inspekcji Handlowej i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ich sprzedaż dynamicznie rośnie, szacuje się, że w Polsce e-papierosy pali już 1,5 mln osób. Z badań sondażowych w USA i Wielkiej Brytanii wynika, że 80 proc. młodych palaczy sięgało po e-papierosy w przeświadczeniu, że są one mniej szkodliwe od tradycyjnych.