Śledczy, z udziałem przedstawicieli Ukrainy, mają w piątek kontynuować swoje prace, mające na celu wyjaśnienie katastrofy samolotu PS752 - poinformował Zełenski.
- Oczekujemy, że otrzymają oni wszystkie informacje i dostępy, które są niezbędne do obiektywnego dochodzenia. Jesteśmy w kontakcie z naszymi przedstawicielami. Wersja z rakietą nie jest wykluczona, ale należy ją jeszcze potwierdzić - podkreślił prezydent Ukrainy.
- Biorąc pod uwagę ostatnie doniesienia światowych mediów, wzywamy wszystkich partnerów międzynarodowych - zwłaszcza rządy Stanów Zjednoczonych, Kanady i Wielkiej Brytanii - do podzielenia się ich danymi i dowodami dotyczącymi katastrofy z zespołem dochodzeniowym - dodał Zełenski. Zapowiedział też, że jeszcze w piątek będzie rozmawiał z sekretarzem stanu USA Mike'em Pompeo.
Zełenski zapowiedział, że „Ukraina dąży do ustalenia niezaprzeczalnej prawdy”. - To nasz obowiązek, jako całej społeczności międzynarodowej, wobec ofiar i rodzin ofiar. Wartość życia ludzkiego przewyższa wszelkie motywy polityczne - podkreślił prezydent Ukrainy.
Władze Kanady, USA i Wielkiej Brytanii uważają, że boeing 737 ukraińskich linii lotniczych, który 8 stycznia rozbił się tuż po starcie z lotniska w Teheranie, został strącony przez irańską rakietę. Analiza zdjęć z miejsca katastrofy wskazuje, że samolot mógł zostać trafiony rakietą rosyjskiej produkcji Tor.