Waldemar Witkowski, kandydat na prezydenta popierany przez Unię Pracy i niewielkie partie lewicowe, zapytany o to, dlaczego partie lewicowe nie wystawiły jednego, wspólnego kandydata na prezydenta, odpowiedział, że lewica pozaparlamentarna ma inne priorytety niż lewica parlamentarna.
- Dla nas najważniejsze są hasła propracownicze, a więc walka o siedmiogodzinny czas pracy, czy leki na receptę za złotówkę. Wszystko po to by podnieść standard życia naszych obywateli, ponieważ nie wszyscy mogli korzystać z rozwoju gospodarczego przez ostatnie 30 lat. Okazuje się, że ci którzy mają pieniądze, żyją coraz lepiej, a grupa ludzi, która żyje tylko i wyłącznie z pracy własnych rąk, czy mózgu, niekoniecznie podąża drogą tych najbogatszych – ocenił kandydat Unii Pracy.