W jakim świetle stawia Polskę list 50 ambasadorów i organizacji międzynarodowych w sprawie obrony społeczności LGBT?
List nie jest korzystny dla Polski. Stawia nas w roli kraju pouczanego. Polscy ambasadorowie też podpisują takie listy, ale w krajach, w których łamie się prawa człowieka, gdzie należy pouczyć jakiś reżim. Szokujące jest dla mnie nie tylko to, że inicjatorem listu były ambasady USA i Wielkiej Brytanii, czyli nasi sojusznicy, ale również to, że sojusznicy z Unii Europejskiej pozwolili przyłączyć się do tego ambasadorowi Wenezueli. To znaczy, że uważają, że nawet Wenezuela może nas pouczać o praworządności. W ich oczach upadliśmy bardzo nisko.