Jak przedstawiciel palestyńskich elit niezwiązany z Hamasem, taki jak pan, patrzy na eskalujący od kilku dni konflikt?
Zmierzamy to nowego etapu - do równowagi sił. Palestyński Hamas terroryzuje Izraelczyków, a Izrael terroryzuje Hamas. Izraelczycy próbują odzyskać przewagę w dziedzinie odstraszania, po tym, jak okazało, że Hamas w stanie zagrozić rakietami odpalanymi ze Strefy Gazy Jerozolimie i Tel Awiwowi. Oczywiście płacąc za to wielką cenę, ale zdecydował się na to, reagując na wtargnięcie Izraelczyków do meczetu Al-Aksa.
Cena może wzrosnąć, gdy izraelska armia wkroczy do strefy Gazy?
Nie sądzę, żeby Izrael naprawdę do tego zmierzał. Bo trzeba mieć poparcie opinii publicznej. Społeczeństwo musi być gotowe na to, że wielu ludzi zginie. To dla Izraela byłaby bardzo kosztowna wojna. Chyba nie chce tyle zapłacić.
Czy któreś z państw regionu może powstrzymać ten konflikt?