Nakładki mają mieć rozmiar A4 i być wykonane z kartonu. Na środku będą miały napis w alfabecie Braille'a „Nakładka na kartę do głosowania w wyborach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej", a niżej wycięte kratki w miejscach do oddania głosu. Obok kratek będą liczby porządkowe, też zapisane alfabetem Braille'a.
Wykonawcę 22,7 tys. sztuk takich nakładek, na potrzeby pierwszej i ewentualnej drugiej tury, Krajowe Biuro Wyborcze wybrało 23 kwietnia. Wyprodukuje je Altix Sp. z o.o. Koszt: 197 tys. zł.
Szefowa KBW Magdalena Pietrzak mówi „Rzeczpospolitej", że nakładki trzeba było zamówić, bo wymaga ich kodeks wyborczy. – Procedurę wszczęliśmy dużo wcześniej, bo w odróżnieniu od kart do głosowania nakładki objęte są wymogami prawa zamówień publicznych – wyjaśnia.
Problem w tym, że nie wiadomo, czy do czegokolwiek się przydadzą.
Po pierwsze, by były w użyciu, muszą pasować do kart do głosowania, a ustalenie ich wzoru jedna z ustaw antykryzysowych odebrała PKW. Ma się tym zająć minister aktywów państwowych Jacek Sasin z PiS i nawet poinformował, że karty są już drukowane. Problem w tym, że ustawa upoważniająca go do ustalenia wzoru kart znajduje się jeszcze w Senacie.