Polskie dzieci jako zakładnicy

Zdaniem naszych dyplomatów Amerykanie zatrzymują na lotnisku dzieci, aby zmusić ich nielegalnie przebywających w USA krewnych do oddania się w ręce władz

Aktualizacja: 11.08.2010 02:39 Publikacja: 11.08.2010 02:35

Polskie dzieci jako zakładnicy

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierzchowski

Do incydentów doszło dwukrotnie. 2 lipca urzędnicy nowojorskiego lotniska Newark zatrzymali sześcioletnią Julię K., która przyleciała pod opieką stewardesy. Chociaż czekali na nią ciocia i wujek, urzędnicy imigracyjni zażądali, aby dziewczynkę odebrał nielegalnie przebywający w USA ojciec. Zagrozili, że w przeciwnym razie dziecko zostanie odesłane do ośrodka zatrzymań dla młodocianych w Teksasie. Ojciec stawił się na lotnisku w obecności prawnika. Odebrał dziecko, ale najprawdopodobniej zostanie deportowany do Polski.

Na tym samym lotnisku 28 lipca zatrzymano 12-letnią Ewelinę, którą rodzice wysłali na kolonie do Pensylwanii. Urzędnicy nie zgodzili się jednak, aby odebrał ją znajomy rodziny. Ich zdaniem takie prawo miał tylko jej 30-letni brat, który nielegalnie przedłużył pobyt w USA. Tym razem również zagrozili odesłaniem dziecka do ośrodka dla młodocianych. Brat się jednak nie ugiął i nie stawił się na lotnisku. Zabiegi o uwolnienie dziewczynki trwały 10 godzin.

– Córka była dobrze traktowana, ale dorosłych straszono, że zostanie odesłana do ośrodka. Wypuścili ją, dopiero kiedy upoważniłem konsula do jej odebrania. Ostatecznie przekazali ją osobie, która od początku na nią czekała – opowiada “Rz”, Krzysztof K. – ojciec Eweliny.

Polski konsulat w Nowym Jorku wystosował protest do Departamentu Stanu. – Szanujemy kwestię amerykańskiego prawa imigracyjnego, ale nie możemy pozwolić, aby wykorzystywano dzieci do szantażowania członków ich rodzin i zwabienia ich na lotnisko. Zwłaszcza w tym drugim przypadku urzędnicy posunęli się zdecydowanie za daleko, bo brat dziewczynki nie jest jej pełnoprawnym opiekunem i nikt nie miał prawa go wzywać – mówi “Rz” konsul Marek Skulimowski.

Amerykański Departament Stanu jeszcze nie zareagował. Zatrudniający urzędników imigracyjnych Urząd Ceł i Ochrony Granic tłumaczy, że działa w interesie dzieci. – Nikogo nie chcemy dręczyć, ale mamy obowiązek pilnować, czy dziecko trafia do prawowitych opiekunów. Jeśli odbiera je ktoś inny, dziecko musi mieć oficjalny dokument stwierdzający jego tożsamość – mówi nam John Saleh z Urzędu Ceł i Ochrony Granic.

Ojciec Eweliny podkreśla, że nie miałby pretensji, gdyby chodziło o pilnowanie czy dziecko nie jest nielegalnie przewożone przez granicę. Użyto go jednak do wywarcia presji na członka rodziny. – Apeluję do rodziców dzieci samotnie podróżujących do USA, aby miały przy sobie odpowiednie upoważnienie na odbiór dziecka. Dzięki temu unikną takich traumatycznych przeżyć – mówi.

Polska jest jedynym krajem należącym do strefy Schengen, którego obywatele muszą posiadać wizę do USA. Głównym powodem jest zbyt wysoki wskaźnik odrzucanych wniosków wizowych. Władze USA sugerują też, że zbyt wielu Polaków nielegalnie przedłuża swój pobyt w USA, chociaż nie są w stanie tego dokładnie zmierzyć.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne