Zgorzelski podkreślił, że w związku z tym, iż robi to jeden kandydat on "nie ma wątpliwości na kogo będzie głosował". - Nie krygując się chyba jednoznacznie powiedziałem do kogo mi bliżej - podsumował.
Polityk PSL stwierdził jednocześnie, że jeśli prezydentem zostanie Andrzej Duda będzie to "prezydentura marionetkowa", a jeśli wygra Trzaskowski wówczas "to będzie prezydentura w starym stylu i zwarciu obozów politycznych - PiS i PO - które z miłości przegryzają sobie aorty".
Zgorzelski skrytykował też "debatę korespondencyjną" między kandydatami, do której doszło 6 lipca (Trzaskowski wziął wówczas udział w "Arenie Prezydenckiej" w Lesznie, a Duda - w debacie TVP organizowanej w Końskich).
- To nie miało nic wspólnego z debatą. Dotychczas przyzwyczailiśmy się do tego, że prędzej czy później kandydaci spotykali się po to, aby w starciu bezpośrednim, abyśmy mogli podjąć decyzję kogo popieramy - zauważył Zgorzelski.