Rzeczpospolita: Wczoraj w Warszawie odsłonięto pomnik Kazimierza Górskiego. Współpracował pan z nim przez lata. Może pan przypomnieć jego najważniejsze sukcesy trenerskie?
Andrzej Strejlau: Oczywiście awans i złoty medal na igrzyskach olimpijskich w Monachium w 1972 roku. Mimo tego medalu mówiono wtedy, że wciąż nie dorównujemy Zachodowi, bo wtedy na olimpiadach grali tylko amatorzy. Musiało więc nastąpić potwierdzenie tego sukcesu. Był nim udział w mistrzostwach świata po legendarnym awansie po meczu na Wembley i remisie z Anglią 1:1. Wtedy graliśmy rewelacyjnie i byliśmy na ustach całego świata. W mistrzostwach w meczu o trzecie miejsce wygraliśmy z Brazylią 1:0. Kolejny medal to igrzyska w Montrealu, gdzie reprezentacja Górskiego zdobyła srebro. Trener wyjechał potem do Grecji, gdzie zdobył mistrzostwo z Panathinaikosem i Olympiakosem.