Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra osierocił ośmioro dzieci. Mimo że czwórka jest już pełnoletnia, wszyscy mieszkali z rodzicami. Najmłodszy syn ma dziesięć lat. Żona tragicznie zmarłego posła PiS, Elżbieta, nie pracuje. - Odkąd pamiętam Ela zawsze zajmowała się domem. To pełna poświęceń, fantastyczna kobieta - mówi "Rz" przyjaciel domu i jednocześnie partyjny kolega wicemarszałka. - Krzysztof zawsze ciężko pracował, by zapewnić godne utrzymanie całej rodzinie. Mam nadzieję, że teraz, gdy go zabrakło, rząd nie pozostawi ich bez środków do życia i przyzna żonie rentę specjalną. Przy tak licznej rodzinie będą potrzebowali naprawdę solidnego wsparcia - dodaje.
Ponadto, działacze białostockiego PiS deklarują w rozmowie z "Rz" zorganizowanie stałej pomocy finansowej dla rodziny. Zbiórkę przeprowadzi też Klub PiS.
Jolanta Szczypińska, posłanka PiS, po powrocie z Katynia jest już w Warszawie. Rozmawialiśmy z nią w południe. - To jeszcze czas pożegnań, ale od początku, odkąd stanęliśmy w obliczu tej tragedii, myślimy też o rodzinach tragicznie zmarłych koleżanek i kolegów. Zbieramy się właśnie w Warszawie i na pewno będziemy rozmawiać o tym, jak im pomóc, jak wesprzeć w tej strasznej chwili.
Pierwsze gesty solidarności z rodzinami zmarłych w katastrofie były jednak natychmiastowe. Przyjaciele Jadwigi Gosiewskiej, matki zmarłego posła Przemysława Gosiewskiego, już wczoraj otoczyli ją opieką. - Od razu po tragedii zadzwoniłem do Jadzi i prosiłem, by pozwoliła sobie pomóc – mówi Czesław Hoc, poseł PO z Kołobrzegu. - Była w strasznym stanie psychicznym, więc nasi ludzie byli przy niej, aż do wieczora.
Przyjaciele Gosiewskich zorganizowali też wygodny transport prywatnym samochodem do Warszawy. Jadwiga Gosiewska i jej mąż Jan dotarli do stolicy w niedzielę o 4 rano.