Pozorny spokój w szpitalach

Po wprowadzeniu przepisów o czasie pracy ze stołecznych lecznic odeszli pierwsi specjaliści

Aktualizacja: 03.01.2008 23:33 Publikacja: 03.01.2008 23:32

Pozorny spokój w szpitalach

Foto: Rzeczpospolita

Najbardziej nerwowo jest w Instytucie Matki i Dziecka przy Kasprzaka. Tam aż 80 proc. ze 180 lekarzy zapowiada zwolnienie się z pracy. Dymisję złożył już nawet ordynator pediatrii, tym samym grożą szefowie innych oddziałów.

Jest to reakcja na wprowadzenie w instytucie nowego systemu pracy tzw. równoważnego. Według grafiku jednego dnia lekarz pracuje np. 12 godzin, następnego trzy, a kolejnego dwie. W sumie liczba godzin spędzonych w szpitalu nie przekracza dozwolonych 48.

– Ale takie rozwiązanie stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów. Obsada lekarska poszczególnych oddziałów została zmniejszona nawet o 40 procent – mówi dr Dorota Sands, szefowa związku zawodowego lekarzy szpitala. – Wprowadzenie takiego grafiku grozi tym, że bardzo chorymi dziećmi każdego dnia będzie zajmował się inny lekarz, a wypisywać z oddziału będzie je nie ten specjalista, który je przyjmował. Leczenie będzie bardzo utrudnione.

Doktor Sands dodaje, że nowy system uniemożliwia też prowadzenie konsultacji w przychodniach szpitalnych.

Lekarze w instytucie są zdeterminowani. Do dziś dali czas dyrektorowi na wycofanie się z wprowadzonych zmian w dyżurach oraz przyjęcie opcji opt--out (czyli zgody na pracę do 72 godzin tygodniowo w zamian za podwyżkę). – Inaczej odchodzimy – przestrzegają.

Według dyrektora IMiD Sławomira Janusa zarzuty związkowców są „absolutnie nieuzasadnione”. – Na wszystkich oddziałach zachowana jest ciągłość dyżurów i stała opieka nad pacjentami – mówi. – Od początku roku placówka sprawnie i bez zakłóceń funkcjonuje w nowym systemie.

Instytut nie jest jedyną placówką, w której lekarze grożą zwolnieniami. W lecznicy na Solcu wymówienia złożyło dwóch ginekologów. Szykują się kolejne rezygnacje.

– Bez podwyżek tylko przez miesiąc będziemy pracować w systemie opt-out – wyjaśnia przedstawiciel związku dr Lubomir Aleksander. I podkreśla, że lekarze już za grudzień nie dostali na Solcu całej wypłaty, a tylko ok. 70 proc. pensji.

Lekarze z większości warszawskich szpitali po dotychczasowych negocjacjach z dyrekcją uznali, że sami nic nie osiągną. Chcą, by w rozmowach o czasie pracy i wysokości stawek za nadgodziny pomógł im specjalny zespół, który działa przy mazowieckim OZZL. Wczoraj było do niego zapisanych już 16 lecznic, m.in. Szpital Praski, na Solcu oraz Centrum Zdrowia Dziecka. Przedstawiciele związku zapowiadają, że z szefami placówek będą chcieli się spotkać w przyszłym tygodniu. – Jeśli tylko zostanę poinformowany o takim spotkaniu, to z chęcią na nie przyjdę – deklaruje szef Szpitala Praskiego Paweł Obermeyer.

informacje na temat czasu pracy lekarzy www.ozzl.org.pl

Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
O przyszłości klimatu z ekspertami i biznesem. Przed nami Forum Ekologiczne
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.