Do restauracji Pod Samsonem chodzę w piękne dni na spacer. Z Żoliborza idę wzdłuż Cytadeli na Rynek Nowego Miasta
Pierwszy raz trafiłam tam ponad dziesięć lat temu. Wtedy w naszym muzeum była wystawa prac z niemieckiej placówki. Po otwarciu zaprosiliśmy gości z Niemiec do Pod Samsonem.
Bardzo smakują mi tam zrazy z polędwiczek wieprzowych z sosem i kaszą gryczaną.
Lubię miejsca, gdzie jest muzyka na żywo. Za dawnych czasów było fajnie pójść do Stodoły. Dziś podoba mi się w Żywicielu na pl. Inwalidów. Taki pseudonim nosił w czasie Powstania Warszawskiego przywódca regionu żoliborskiego, ale nie wiem, czy nazwa lokalu nawiązuje do niego. Mają tam świetny tort bezowo-imbirowy. W lokalu można podziwiać m.in. prace z naszego muzeum.
Bardzo lubię tradycyjną kuchnię polską U Kucharzy. Przeżywam tam kulinarne powroty do dzieciństwa